ŻYCIODAJNE ŹRÓDŁO

Słowo wstępne Biskupa Andrzeja Siemieniewskiego
Delegata Konferencji Episkopatu Polski
do spraw Ruchu Rodzin Nazaretańskich

Jubileusz 30-lecia Ruchu Rodzin Nazaretańskich jest zaproszeniem, aby powrócić do początków, do źródła. Cennym świadkiem tych początków jest książka „Rozważania o wierze”, która powstała w dużej mierze na bazie konferencji, głoszonych przez ks. Tadeusza Dajczera w latach 1985-1990 do pierwszej wspólnoty w Warszawie. Biorąc ją do ręki, znajdujemy się w zasięgu oddziaływania duchowego daru, którym żył i który z zamysłu Bożego przekazywał założyciel Ruchu.

Pewnego razu przechodziłem wraz z grupą księży przez mostek, z którego można było spojrzeć na staw. Było to zimą, w Licheniu, podczas rekolekcji Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Nie było śniegu, jednak mroźne noce sprawiły, że staw był zamarznięty, ale nie całkiem. W środku znajdowało się bijące źródło, a nieustanny ruch wody nie pozwalał, by lód pokrył to miejsce. Podobnie bywa w życiu chrześcijanina. Gdy zapomni, że ma w sobie bijące źródło, pełne energii i dynamizmu, może się zdarzyć, że mroźne noce życia stopniowo zaczną przykrywać jego serce lodem. Dlatego ciągle musimy sobie przypominać, że takie źródło tryskające ku życiu wiecznemu jest w każdym z nas – a jest nim dar chrztu. Podczas święta namiotów Pan Jezus zawołał: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza” (J 7, 37n). Źródło, o którym mowa, to nie woda stojąca, nieruchoma, zagrożona tym, że pokryje ją lód, lecz strumienie wody żywej, tryskającej ku życiu wiecznemu. Mamy odkryć dostęp do źródła wody żywej, dostęp do energii Ducha Świętego, energii, których nie tworzymy sami, ale otrzymujemy w darze od Pana Boga.

Celem Pana Jezusa jest wprawić nas w ruch, abyśmy wyruszyli w drogę. To dzieje się na wiele sposobów, a jednym z nich jest obecność wspólnot i ruchów w Kościele. Cóż to znaczy być w ruchu w Kościele? Sięgnijmy po słowa papieża Franciszka, który mając przed sobą przedstawicieli wspólnot i ruchów dał im trzy rady.

Pierwsza z nich – aby zawsze zachowywać świeżość charyzmatu. Czym jest charyzmat? To dar Boży, dar Ducha Świętego. Bóg daje nam go na podobieństwo ogniska, wokół którego można się zgromadzić, gdy jest mroźno i ciemno. W Kościele są takie szczególne Boże obdarowania. Dar Boży jest zawsze świeży, zawsze pierwszej jakości, to tylko człowiek może popaść w schematy, w rutynę, przyzwyczajenie. Mamy zachować świeżość charyzmatu, wierząc, że Bóg ma dla nas dobry dar na dziś. Na tym polega pierwsza rada papieża Franciszka: pamiętać, że w ruchu trwającym we wspólnocie Kościoła jest zawsze tak, jak w Kanie Galilejskiej – Ty, Panie, zachowałeś najlepsze wino aż do tej pory. Ty, Panie, zachowujesz charyzmat świeży aż do dzisiaj.

Druga rada papieża Franciszka – aby towarzyszyć ludziom. Ci, którzy są trochę dłużej zaangażowani w jakiś ruch lub wspólnotę, mają czasami tendencję do tego, by nieco popychać innych. Bywają nawet zniecierpliwieni: dlaczego ktoś się jeszcze zastanawia, dlaczego idzie wolniej? Papież Franciszek przypomniał, że każdy ma swój czas na spotkanie z Bogiem. Możemy we wspólnocie stwarzać przestrzeń przez modlitwę, wydarzenia, ale ostatecznie dotknięcie łaską pochodzi od Boga i On wybiera właściwy czas. Do nas należy przygotowanie okazji, miejsca – przez rekolekcje, grupy, wspólnoty, do których dociera blask Bożego światła. Ale podniesienie oczu, by je zauważyć, zależy od wolnej woli człowieka.

I trzecia rada, której udzielił papież Franciszek wspólnotom i ruchom – aby nie zapomnieć, że największym darem Ducha Świętego jest komunia – w sensie wspólnoty. Zaczynamy ją przeżywać w małej grupie, która spotyka się w parafii. Potem doświadczamy jej w szerszym zgromadzeniu. Jednak celem najważniejszym jest „większa komunia, którą jest nasza Święta Matka hierarchiczny Kościół”. Mamy tę świadomość, gdy umiemy wczuwać się w plan Boży dla całego Kościoła. Gdy odkrywamy, że Pan Bóg zaprasza ruch – wspólnotę do tego, aby miała swój udział w tych większych planach. W listopadzie ubiegłego roku we Wrocławiu odbyło się spotkanie ze słynnym brazylijskim księdzem, ojcem Antonello. Z radością odkryłem wówczas, że wśród tych, którzy pomagali w obsłudze tego wydarzenia, są znajome twarze z Ruchu Rodzin Nazaretańskich. O czym to świadczy? Że został obudzony dobry duch współodczuwania i współpracy z większym planem Bożym. W Ruchu Rodzin Nazaretańskich poprzez modlitwę pogłębiamy nasze zawierzenie Bogu, naszą ufność we wstawiennictwo Matki Bożej. To wszystko budzimy w sobie, by służyło także innym, byśmy stali się dobrym darem dla całego Kościoła, tej „większej komunii”. Ojciec Święty kontynuując swoją myśl powiedział, że „całość Kościoła przewyższa część, a część ma sens tylko w relacji do wszystkiego”. Właśnie to nazywa się ruchem – czy to będzie ruch, który ma swoją nazwę, jak Ruch Rodzin Nazaretańskich, czy ruch, którym jest nasze osobiste wędrowanie za Panem Bogiem. Bo chrześcijaństwo jest ruchem, bo życie z Chrystusem, począwszy od chrztu świętego, jest ruchem.

Pamiętajmy – jest w nas wewnętrzne źródło, które nie pochodzi od nas, lecz dał je nam Bóg. Bije ono w naszych sercach od momentu chrztu świętego i daje wodę żywą, tryskającą nieustannie ku życiu wiecznemu. Jest to źródło wody żywej, której na imię Duch Święty, źródło, dzięki któremu jesteśmy chrześcijanami.

 + Andrzej Siemieniewski