Zapraszamy do lektury relacji i świadectwa oraz do obejrzenia galerii zdjęć z ogólnopolskiej inauguracji roku formacyjnego RRN przygotowanych przez członków Ruchu z diecezji łomżyńskiej. 


18 września do Zuzeli skąpanej tego dnia w strugach deszczu przybyło ponad 700 pielgrzymów z Ruchu Rodzin Nazaretańskich z 15 diecezji Polski. Towarzyszyło im 35 kapłanów. Pragnienie wspólnego świętowania było silniejsze niż chęć pozostania w domowym we ciepełku.  Radość rozpierała serce na widok rozpromienionych uśmiechem twarzy. Czuło się, że Ruch to wielka rodzina, wspólnota serc pragnących pogłębiania życia wewnętrznego, doświadczających wielkiej miłości Boga.

Bp Tadeusz Bronakowski, który przewodniczył uroczystej Eucharystii, mówił w homilii o wartości rodziny i jej zagrożeniach. „Rodzina jest najwspanialszą szkołą życia, najlepszym uniwersytetem. Naród bez silnych rodzin nie rozwija się, jest niczym usychające drzewo bez życiodajnych korzeni”. Ksiądz Biskup wspomniał też o zagrożeniach jakie niesie współczesność: uzależnieniach, sekularyzacji, utracie autorytetu ojcostwa. Na początku homilii przytoczył historię zapisaną przez bł. kard. Wyszyńskiego, która miała miejsce w pierwszych dniach wojny. Ksiądz Prymas zobaczył rolnika siejącego zboże pod gradem kul. Zafascynowany zapytał owego człowieka, czy się nie boi, ponieważ wokół ludzie uciekają, a on ziarno sieje. Ten odpowiedział, że owszem, boi się, ale ziarno, które zostanie w spichlerzu, może się spalić, natomiast z tego, które zostanie zasiane w ziemi, ktoś chleb jeść będzie. Nawiązując do tej historii Ksiądz Biskup zachęcił, abyśmy nie bali się „mimo przeciwności losu działać zgodnie ze swoim powołaniem”. Co jest naszym powołaniem? – Do świętości powołał nas Bóg i to ziarno świętości, które Bóg w nas zasiał, mamy pielęgnować w sobie i dzielić się z innymi doświadczeniem Bożej miłości.

Pan Bóg nieraz prowadzi nas przez różnorakie trudności i „przeciwność losu”, ale – jak powiedział w konferencji ks. Stefan Czermiński – „przez Krzyż do Nieba”. W życiu Księdza Kardynała było wiele trudnych doświadczeń: We wczesnym dzieciństwie strata ukochanej mamy, a później, kiedy był Prymasem Polski, całkowite ogołocenie – uwięzienie. Jego ufność w tej trudnej sytuacji oraz zawierzenie siebie samego i całego narodu polskiego Bogu uratowało Kościół polski od podporządkowania władzom komunistycznym.

Ks. Andrzej Stypułkowski – moderator diecezjalny łomżyńskiego RRN zaznaczył: „«Wszystko postawiłem na Maryję» to zawołanie kard. Stefana Wyszyńskiego – a w naszym Ruchu: «wszystko zawierzam Maryi»”. O takim zawierzeniu w swoim świadectwie opowiedziała Agata. Kilka lat temu jej rodzina rozsypała się, a ona sama była pełna lęku. Wówczas na jej drodze stanęła pewna osoba i zaprosił ją na rekolekcje RRN. Mówiła o wartości rozmów duchowych z kapłanem. Agata otworzyła swoje serce na dar kierownictwa duchowego i związany z nim dar zawierzenia Maryi. Teraz cieszy się rodziną, mężem, dziećmi i wnukiem.

Pan Bóg wysyła do nas swoich ambasadorów. W przypadku księdza Prymasa była to Maria Okońska. Kiedy Kardynał w więzieniu wahał się, czy powinien pisać Śluby Jasnogórskie i długo się modlił o Boże światło, ona podała przykład świętego Pawła, którego najpiękniejsze listy powstały właśnie w więzieniu.  Również w naszym życiu, podobnie jak w życiu Agaty, nieraz pojawia się ktoś, kto wskazuje nam Bożą drogę. Od nas zależy, czy pójdziemy za jego wskazaniem, czy je odrzucimy.

Lata dziecięce Księdza Prymasa, jego Nazaret, przybliżył nam kustosz Sanktuarium – ks. Jerzy Krysztopa. Młody Stefek czerpał wiarę z przykładu rodziców, uczestnicząc razem z nimi w codziennych modlitwach, obserwując ojca, który je prowadził i który po pracy długo klęczał w kościele przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. To właśnie ten zuzelski obraz Maryi szczególnie upodobał sobie przyszły ksiądz Wyszyński. U jego stóp kiełkowała i wzrastała myśl o powołaniu do kapłaństwa. Później wracał tu każdego roku i we wszystkich ważnych chwilach swojego życia. Ten obraz Maryi wyrzeźbił w swoim sercu. Kiedy w 1946 r. Prymas Hlond powołał go na biskupa lubelskiego, poprosił o jeden dzień na zastanowienie się.  Przyjechał wówczas do Zuzeli, by przed obrazem Matki Bożej powierzyć jej swą przyszłość i prosić o wstawiennictwo.

Kardynał Wyszyński oddał się w „niewolę” Maryi ofiarując Jej swoje życie. W zamian otrzymał stokroć więcej: doświadczył wielkiej miłości i miłosierdzia. Doznał też łask, które otrzymują święci – dostrzeżenia przepaści między własną kruchością a potęgą Boga, między własną grzesznością a Jego miłosierdziem. Jak kilkakrotnie wspominał w swoich refleksjach – uważał, że w rozmowie z prymasem Hlondem dopuścił się niewierności nie mówiąc od razu Bogu „tak”, tylko prosząc o jeden dzień zwłoki. Tymczasem mogło by się wydawać, że to takie naturalne i piękne, że pojechał do Zuzeli, by tam razem z Maryją rozważać swoją przyszłość.

Duchowość RRN ukierunkowana jest na pogłębianie życia wewnętrznego. Ważnym elementem tego procesu jest poznawanie własnej grzeszności – ale zawsze na rękach Maryi, pod Jej płaszczem, w promieniach Jej matczynej miłości. Podczas adoracji Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie rozważaliśmy między innymi słowa: „Uznawanie słabości nie oznacza, że mamy przestać się z nią zmagać lub jej ulegać. Święta Teresa [od Dzieciątka Jezus] podkreśla, że mamy wkładać z naszej strony maksymalny wysiłek, licząc przede wszystkim na moc Bożą, a nie na własne siły. Pragnieniem Boga jest, byś widząc swoją słabość, w Nim złożył całą swoją nadzieję, byś odnalazł nadzieję w Jego miłości i niezgłębionym miłosierdziu. On napełni cię swoją mocą. Napełni cię też swoją mądrością” (zob. materiały formacyjne RRN: Zawierzyć Miłosierdziu, Wrocław 2020).

Po Eucharystii miała miejsce wspólnotowa agapa, która stała się już zwyczajem naszych spotkań. Przy ciepłym posiłku można było nawiązać nowe znajomości. Była też możliwość zwiedzania miejscowego muzeum bł. kard. Wyszyńskiego.

Kolejna część spotkania rozpoczęła się koronką do Bożego Miłosierdzia. Następnie wysłuchaliśmy dwóch konferencji. Spotkanie zakończyła modlitwa za wstawiennictwem nowego błogosławionego prowadzona przez księdza kustosza i błogosławieństwo.

GP

Błogosławieni patroni na trudne czasy – świadectwo

Żyjemy w niełatwych czasach. Wielu z nas zastanawia się, czy wróci pandemia, czy będzie lockdown i kiedy? Na te czasy Pan Bóg daje nam błogosławionych patronów – kardynała Stefana Wyszyńskiego i matkę Elżbietę Różę Czacką. On spędził trzy lata w odosobnieniu i właśnie te lata stały się jednymi z najbardziej owocnych w jego życiu. Wtedy powstał akt odnowienia ślubów i zawierzenia całego narodu Maryi Królowej Polski oraz idea wielkiej nowenny, mającej przygotować naszą Ojczyznę do rocznicy 1000-lecia chrztu. Ona, po utracie wzroku w wieku 22 lat, stała się przewodniczką dla wielu, którzy stracili wzrok – nie tylko fizyczny, ale też duchowy. Na ich przykładzie możemy zobaczyć, że dla Boga każdy czas jest dobry, by mogły dokonywać sie wielkie rzeczy. Szczególnym narzędziem działania Boga jest Matka Boża. To o Niej kardynał Wyszyński powiedział: „Wszystko postawiłem na Maryję”. Właśnie te słowa stały się hasłem tegorocznej ogólnopolskiej pielgrzymki RRN, inaugurującej nowy rok formacji, która miała miejsce 18 września w Zuzeli – miejscu narodzin i chrztu wielkiego Prymasa Tysiąclecia.

Przybyłych pielgrzymów przywitał ks. Andrzej Stypułkowski, Moderator RRN diecezji łomżyńskiej oraz ks. Wojciech Chudzik. Ks. Jerzy Krysztopa, kustosz nowopowstałego, najmłodszego w diecezji łomżyńskiej sanktuarium, wprowadził nas w czasy dzieciństwa bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. Wielki Prymas wyrósł w rodzinie, w której od początku ukazywano dzieciom wartość wiary i zawierzenia Matce Bożej i wychowywano je w duchu patriotycznym. Rodzina stała się dla niego fundamentem wzrostu w heroicznej wierze i miłości do Ojczyzny.

Ten temat podjął w swojej homilii bp Tadeusz Bronakowski, biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej. Przypomniał, że obecny rok w Kościele powszechnym został poświęcony rodzinie. Rodzina jest kuźnią moralności, życia społecznego i patriotycznego. Bez rodziny nie ma przyszłości dla Kościoła ani narodu. Ojciec kard. Wyszyńskiego uczył go żyć własnym przykładem, tak jak św. Józef, opiekun Jezusa. Św. Józef, patronujący mężom i ojcom w czasach kryzysu, pokazuje właściwy kierunek ojcostwa zaangażowanego w życie dziecka i chroniącego przed niebezpieczeństwami zagrażającymi jego duchowi i ciału. Rodzina, jak uczył św. Jan Paweł II, jest drogą Kościoła. Dlatego w walce o rodzinę nigdy nie możemy ustać. Ks. Biskup Tadeusz odwołał się do przykładu z życia kard. Wyszyńskiego z początków II wojny światowej. Jako kapłan spowiadał on wówczas żołnierzy w okopach. Wokół uderzały pociski. Wtedy zobaczył rolnika, który wyszedł i zaczął wrzucać ziarna w rolę. Na pytanie, czy się nie boi, odpowiedział, że gdyby tego nie zrobił, ziarno mogłyby zostać spalone i nie wydać plonów. Mądrość siewcy kazała mu siać ziarno mimo przeciwności. Dziś żyjemy także w niełatwych czasach. Może nam się wydawać, że sianie ziarna Słowa Bożego nie przyniesie owoców, a jednak mimo przeciwności powinniśmy rzucać je w glebę ludzkich serc. Mimo niezrozumienia powinniśmy robić swoje, działać zgodnie ze swoim powołaniem.

Takim siewcą stał się dla nas wszystkich ks. Stefan Czermiński z Katowic, który wygłosił konferencję odwołując się do postaci nowych błogosławionych: kard. Wyszyńskiego i matki Czackiej. Nazwał ich patronami ciemności, gdyż to właśnie ciemności komunizmu, uwięzienia i choroby pomogły błogosławionym szeroko otworzyć oczy i uszy serca. W czasach zagubienia odkryli miłość Boga i duchową obecność Maryi, które nadały nowy wymiar ich życiu. Odkryli perłę, i to w błocie ludzkiego grzechu. Prymas w więzieniu oddał się całkowicie Maryi. Ona nauczyła go miłości, która nakazywała walczyć nie tylko o własną duszę, rodzinę, ale o cały naród. Zawierzenie Matce Bożej, którego niegdyś nauczyli go rodzice, zaowocowało głęboką wiarą, że z Maryją można przezwyciężyć wszystko, przejść każde ciemności.

Ks. Dariusz Kowalczyk, Moderator Krajowy RRN, przypomniał nam, że Bóg w każdym czasie ma dla nas swoje plany i coś dla nas przygotowuje. Wystarczy, abyśmy na wzór św. Jana Chrzciciela umniejszali się i pozwolili Bogu swobodnie działać. Nazaret to mała miejscowość, ale dokonały się w niej wielkie rzeczy. Tutaj pod opieką Maryi i Józefa wzrastał Jezus, żyjąc w ukryciu przed światem. Św. Józefowi nie było dane zobaczyć owoców działalności publicznej Jezusa. Pan Bóg działa w odpowiednim czasie, według swego zamysłu. Tak również działał w życiu Prymasa, który podczas swego uwięzienia napisał akt zawierzenia narodu Matce Bożej, a także nowennę, która stała się rekolekcjami całego narodu przed rocznicą chrztu Polski. Dzięki temu, że Prymas wszystko postawił na Maryję, Ona przeprowadziła jego samego i cały naród polski przez czasy ciemności.

Nasze spotkanie zakończyło się aktem zawierzenia wspólnoty Matce Bożej.

Pielgrzymce towarzyszył deszcz. Ks. Dariusz zauważył w konferencji, że to znak wzrostu, łaski. Gdy siewca rzuca ziarna w glebę, aby nastąpił ich wzrost potrzebny jest deszcz. Być może na razie nie widzimy w naszym życiu owoców, ale musimy zaufać, że jeśli Siewca rzucił ziarno, to wyda ono plon. Niech zuzelski deszcz będzie dla nas znakiem błogosławieństwa. Pozwólmy Matce Bożej działać w naszym życiu z taką mocą, jak działała w życiu bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. Nie wiemy, jak minie kolejny rok naszej formacji, ale wiemy na pewno, że będzie dla nas czasem działania Boga, który da nam siłę do przezwyciężania wszelkich przeciwności.

AD

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji: